30 stycznia 2012

Biedronkowy szał ogarnął i mnie ;)

Jakiś czas temu na wielu blogach pojawiły się notki o peelingach i masłach z Be Beauty, które można kupić w Biedronkach. O maśle do ciała „mango” pisałam już TUTAJ, a dziś przyszedł czas na peeling do ciała.
Borówki… Mniam, mniam chciałoby się rzec. Ale do rzeczy.



Peeling zawiera:
- łupinki orzecha włoskiego - głęboko oczyszczają i peelingują skórę
- pestki moreli - doskonale złuszczają martwe komórki naskórka
- czarna porzeczka - delikatnie peelinguje i neutralizuje działanie wolnych rodników; zawiera olej bogaty w kwasy Omega 6, który sprawia, że skóra jest młoda i promienna
- ECOSCRUB - w naturalny sposób usuwa zrogowaciały naskórek
- ekstrakt z borówki - stymuluje i ujędrnia skórę, działa antyoksydacyjnie i przeciwpodrażnieniowo
- glicerynę - działa nawilżająco i zmiękczająco na skórę


Tak. A rzeczywistość? Nie wiem czy moja skóra stała się promienna ;), ale na pewno idealnie „starta” i dopieszczona. Bo ten produkt to rozkosz dla zmysłów – zapach, który przypadł mi do gustu, dobre działanie, przyjemna aplikacja (nie bez minusów, bo jak dla mnie peeling jest troszkę zbyt rzadki), brak efektów ubocznych w postaci podrażnień.
Dodatkowo na plus mogę zapisać opakowanie – estetyczne, poręczne.

Peeling jest też wydajny. Już niewielka ilość pozwala „ogarnąć” sporą część ciała.


Jako minus zapisuję mu jednak kłopoty ze zmyciem. Trzeba sporo czasu poświęcić
aby zmyć wszystkie drobinki. Nie jest to jednak wielki problem.

Czy kupię ponownie ten produkt? Może za jakiś czas ponieważ w kolejce do zużycia stoją jeszcze : 






Czy to nie przesada?

;)

6 komentarzy:

  1. Sporo tych peelingów masz w zapasie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja wciąż nie mam przekonania do tych biedronkowych kosmetyków:(

    OdpowiedzUsuń
  3. e tam, jaka znowuż przesada! ;)

    ja jeszcze nigdy nie próbowałam tych produktów i peelingow z beeauty, ale mozliwe, ze za niedlugo sie skusze na to. Lubie peelingi, ale nie lubie na nie wiele wydawac, jednym tkaim drozszym i lepszym moge obdarzyc flosleka, jest super :) a tansze to te z joanny, popularna truskawka ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Haha :D
    Lubię Cię za samo Gustawa :D

    No - sama nie wiem, chyba najpierw wykorzystaj tych czekających w kolejce, potem kup coś sobie, bo zrobi Ci się całkiem niezły, niemalże peerelowski, ogonek ;)

    Ja nie próbowałam jeszcze tych peelingów z Biedronia [cały czas dręczę Joanny, Farmony, et cetera] - w każdym razie zamierzam, bo dziewczyny są całkiem całkiem zadowolone - a z zapachu to już całkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Gustawa dawno Cie tu nie było! Notki proszę, notki:)

    OdpowiedzUsuń